niedziela, 16 listopada 2014

Rozdział 11


Przebywałam z Pauliną,panią Jolą i Józefą w kuchni.Przygotowywałyśmy wigilijne potrawy,podczas gdy nasi mężczyźni dekorowali dom świątecznymi ozdobami.Kobiety nie pozwoliły mi się przemęczać i mimo,iż tłumaczyłam,że z moim zdrowiem naprawdę jest wszystko dobrze,a gotowanie dla mnie to żaden problem,nadal uparcie zabraniały mi cokolwiek robić.Usiadłam więc na wysokim,barowym stołku i zaczęłam lepić uszka.
-Jesteś strasznie uparta.-pokręciła głową pani domu i wręczyła mi kolejną porcję ciasta na pierogi.Zadowolona niczym mała dziewczynka,wzięłam się za jego rozwałkowywanie.
-Mam nadzieję,że Mikuś was nie zamęczy na śmierć.-wtrąciła Paulina.
-Świata poza Andrzejem nie widzi,a fakt,że "ciocia Karola ma taką fajną laskę,którą można zabijać obcych" sprawił,że nie przestaje o tobie gadać.-oznajmiła,a my w trójkę wybuchnęłyśmy śmiechem.
-Mały jest cudowny.-odparłam,a ona jedynie uśmiechnęła się czule.Widziałam te iskierki radości w jej brązowych oczach,kiedy mówiła o swoim synu.To musiało być cudowne uczucie posiadać własne dzieci,patrzeć jak się rozwijają,jak uśmiech nie schodzi im z twarzy,słuchać jak się śmieją.
Wpatrywałam się w jej dumne,matczyne oblicze i stwierdziłam,że w rodzinie Wron wszystkie kobiety są takie naturalnie piękne.Mają ciemne,czekoladowe włosy,rumiane policzki,pełne,malinowe usta i zgrabne figury.Pani Jola była łudząco podobna do Pauli,wyglądała niczym jej mama,ale nie było w tym nic dziwnego skoro były bliźniaczkami.Jeżeli chodzi o mężczyzn,wcale nie było gorzej.Antek był szczupły i wysoki,miał ciemne włosy i oczy,które ukrywał za dużymi okularami korekcyjnymi.Posiadał przy tym tą delikatną urodę matki,miał jej rysy twarzy i jej ujmujący uśmiech.Pan Tadeusz także był wysoki,męski,dobrze zbudowany,miał szerokie barki,brodę i spokojnie,jasnoniebieskie oczy.Andrzej wyglądał zupełnie jak ojciec,nawet podobnie zakładał nogę na nogę,kiedy leżał wyłożony na kanapie i coś oglądał.
Gdy wieczorem wszystko było już gotowe zasiedliśmy przy kominku,kobiety z lampkami czerwonego wina w dłoniach,mężczyźni z jakimś innym alkoholowym trunkiem roboty dziadka Ludwika.Siedziałam wtulona w Andrzeja,a on co po chwilę całował mnie w czoło niczym małą dziewczynkę.
-Kocham cię.-mruknął mi na ucho i po raz kolejny pocałował.
~*~
-Chyba oszalałeś...-mruknęłam,kiedy znaleźliśmy się już w sypialni.Gdy tylko zamknęły się za nami drzwi Andrzej rzucił się na mnie niczym głodne zwierze.Nie powiem,że mi się to nie podobało,wręcz przeciwnie,ale dom był pełen ludzi.Jedynie jedna ściana dzieliła nas od sypialni rodziców,oraz pokoju gościnnego,w którym nocowali dziadkowie.
-Przecież nas usłyszą.-oznajmiłam.Wrona nie przestawał mnie całować z nadzieją,że w końcu uda mu się mnie nakłonić.Jego wilgotne wargi muskały każdy skrawek mojego ciała,doprowadzając mnie na skraj wytrzymałości.Nie dałam rady mu się dłużej opierać i rzuciłam się na niego,napierając na jego usta.Niemal zdarłam z niego koszulkę i przyssałam się do jego umięśnionego torsu.Uwielbiałam błądzić dłońmi po jego mięśniach,rozbudowanych plecach i kształtnych ramionach.Podczas,gdy ja zachwycałam się jego klatką piersiową i walczyłam z jego paskiem,sprawnie pozbył się mojego biustonosza,rzucając go gdzieś w kąt pomieszczenia i zaczął pieścić moje piersi.Najpierw masował je i ściskał dłońmi,po czym położył mnie na plecach i do pracy przystąpiły jego usta.Odchyliłam się w tył wydając z siebie jęki rozkoszy i zadowolenia,nie pamiętając o bożym świecie.Byłam taka rozgrzana i napalona,że pragnęłam go wreszcie poczuć w sobie.Andrzej zdawał się czytać mi w myślach,pozbył się moich spodni oraz bielizny i całując wewnętrzną stronę moich ud zbliżał się do mojej kobiecości.Kiedy wreszcie tam dotarł,jego sprawny język i palce sprawiły mi tyle przyjemności,że nie mogłam się powstrzymać i szczytując krzyczałam jego imię,wbijając paznokcie w jego plecy.
Jego usta od razu odnalazły moje.Odrywał się ode mnie tylko na moment,by wyszeptać jak bardzo mnie kocha i pragnie.Wygięłam się w łuk,kiedy wreszcie poczułam go w sobie.Jego ruchy były silne,stanowcze i pełne delikatności zarazem.Wplątałam palce w jego gęste włosy,nie przestając go całować.Orgazm przyszedł ze zdwojoną siłą,czułam jak dreszcze przechodzą przez całe moje ciało i gdy tylko wyswobodził mnie ze swoje uścisku,opadłam bez sił na pościel.
-Kocham cię.-wyszeptałam,gdy wtulił się we mnie.
-Ja ciebie też.-mruknął i niemal od razu zasnął.
~*~
Obudziłem się jako pierwszy i na samą myśl o wczorajszej nocy uśmiechnąłem się od ucha do ucha.Obróciłem się na bok i przyglądałem się Karolinie,gdy spokojnie sobie spała.Była naga,przykryta do połowy kołdrą.Jej zmierzwione włosy opadały na jej wiecznie rumiane policzki i ramiona,Nie zdążyłem się przyzwyczaić do tego,że jest moja i czułem się trochę tak jakbym ją podglądał.Zakryłem ją więc kołdrą i całując w czoło obudziłem ją przez przypadek.
-Czeeeść.-mruknęła lekko zachrypniętym głosem i przeciągnęła się ziewając.Śledziłem dokładnie każdy jej ruch nie mogąc oderwać od niej wzroku.Była taka piękna.
-Jestem brudna?-zmarszczyła brwi i zaczęła rozglądać się za jakimś lusterkiem.
-Nie,po prostu cię kocham.-odparłem,a ona wydała z siebie jakiś dziwny dźwięk,coś w rodzaju miałczenia kota i uśmiechając się uroczo wtuliła się we mnie.
-To trochę takie nierealne,wiesz...
-Dlaczego?-zapytałem zerkając na nią zdziwiony,
-No,bo jeszcze kilka tygodni temu nie dawałam sobie szans,a teraz jestem tu gdzie jestem,w ramionach mężczyzny,któremu zawdzięczam tak wiele i myślę,że czuję się szczęśliwa.-oznajmiła.Była tak blisko mnie,że muskała ustami mój tors,kiedy coś mówiła.Na całej powierzchni mojego ciała pojawiła się gęsia skórka.Jeszcze chyba żadna kobieta nie działała na mnie tak jak ona.
-To chyba dobrze.
-Chyba tak.

Jestem! Spóźniona,ale musicie mi wybaczyć.W moim życiu ostatnio tyle się działo,że ostatnią rzeczą o jakiej myślałam było pisanie.Mam nadzieję,że nie będziecie miały mi tego za złe.O ile ktoś w ogóle tutaj jeszcze jest.
Chciałam z góry przeprosić za wszelkie błędy,jestem strasznie nie pewna tego,co napisałam.W końcu to moja pierwsza scena +18 i trochę mi głupio,bo nie mam w tym doświadczenia.
Dziękuje tym,którzy jeszcze tutaj są ! <3

2 komentarze:

  1. O matko!!! Nowy rozdział! Myślałam, że już się tutaj niczego nie doczekam, a jednak!
    Scena bardzo przyjemna i miła, taka w sam raz do gorącej czekolady! I scena 18+ całkiem udana :) oczekuję więcej, w końcu to Andrzej. I mam nadzieję, że też poinformujesz wkrótce co z Bartkiem, bo martwię się o niego!
    I zapraszam do mnie na rodział 7!! Mam nadzieję, że będzie ci odpowiadał, bo przygotowałam kilka niespodzianek.
    Pozdrawiam gorąco
    E.Lizz
    We will be the champions

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam gorąco na rozdział numer 8! Na pewno dowiesz się, jak Nina przyjeła rewelacje Miki dotyczące dziewczyny i czy odpędzi się od Włodiego? A także co z Możdżonkiem i jego ukochaną! Na pewno też coś o Nat i Kubim będzie :) Wiele się dzieje, to na pewno!

      Buźka,
      E.Lizz
      We will be the champions

      Usuń